Zacznijmy od pytania jakie jest nasze zycie? Monotonne?Wstajesz codziennie o tej samej porze,kawa,sniadanie.W pospiechu biegniesz do pracy czy szkoly,ktora nawiasem mowiac wychodzi Ci juz bokiem.Wracasz do domu i znow ta sama codziennosc....taka szara,taka sama.A moze wrecz odwrotnie?Codziennie czekaja na Ciebie nowe wyzwania,nowe przygody a Twoje zycie przybralo kolor teczy.Jesli tak to masz wielkie szczescie.
Analizujac zycie Anastazji do momentu poznania Christiana mozna powiedziec ze nalezala ona do tej pierwszej grupy, ludzi pograzonych w rzeczywistosci, nie narazajacych sie z wyboru lub nieswiadomie na wychylenie sie z tej rutyny, w obawie o utrate stabilizacji i zachwiania rownowagi,jaka podobno stanowi jako takie podstawy bezpieczenstwa. Studiuje, pracuje i ma dokladnie ulozony plan na najblizsza przyszlosc. Wypelnia swoj czas calkowicie nauka i dorabianiem w sklepie zelaznym. Czy jest to tak naprawde szczesliwy czas? Poczucie samodzielnosci byc moze daje jej namiastke szeroko pojetego szczescia, ale jednak oprocz przyjaciolki nie ma nikogo. Pomijajac fakt ze jej matka mieszka daleko a ojczymow miala kilku tak naprawde jest zdana sama na siebie i zamknieta w swoim swiatku ksiazek w jakis sposob probuje oderwac sie od tej szarosci jaka zawladnela jej zyciem. Jednakze malenki epizod w jej zyciu odmienia je nieodwracalnie. I pomyslec jak choroba moze miec pozytywne strony, a wlasciwie choroba przyjaciela:). Moment gdy ogien i woda spotykaja sie.Gdy dwoje ludzi o roznych temperamentach, swiatopogladach i charakterach pozada siebie nie zdajac sobie sprawy o nadchodzacym "trzesieniu ziemi",ktore odmieni ich zycie na zawsze. Christian, ktorego zycie ma wiele odcieni i barw, zamienia szarosc Anastazji na cos czego nigdy dotad nie znala, co ja jednoczesnie przeraza i przyciaga. Christian wprowadza ja w obszary ktore sa zarowno mroczne jak i nasycone wieloma barwami. Czerwony pokoj...to tam Anastazja odkrywa jak inne moze byc zycie. Oprocz pracy i obowiazkow istnieje jeszcze strefa X...Nie wazne kim jestes! Kazdemu nalezy sie jakas odskocznia od codziennosci, a gdzie indziej jak nie w strefie X. Tylko tam tak naprawde mamy kontrole nad naszymi pragnieniami, emocjami, potrzebami. Nikt nam nie powie "spoznila sie pani" albo "prosze zostac po godzinach". Kontrolujesz czas ktory jest Ci potrzebny. Nie musisz nosic uniformu, ktory tak naprawde wcale Ci sie nie podoba...w sumie to po co Ci ubranie. To Ty decydujesz jak, gdzie i kiedy. Jestes panem swego losu. Modliszka ktora moze omotac ofiare i wyssac z niej ostatnie soki. Na chwile zamykasz za soba drzwi z tabliczka "codziennosc" i tylko od Ciebie zalezy jak ubarwisz ta chwile. Pomaluj swoje zycie!!!!Pomaluj czyjs swiat!!!! Od Ciebie juz tylko zalezy na jaki kolor :)
No comments:
Post a Comment